Tajemnica energetycznych linii mocy Saint Michael's Mount w Kornwalii

Tajemnica energetycznych linii mocy Saint Michael's Mount w Kornwalii

Popularnym celem wakacyjnych wojaży na Wyspach Brytyjskich jest wysunięty daleko na południowy-zachód Półwysep Kornwalijski. Wśród jego najbardziej rozpoznawalnych miejsc jest znajdująca się niemalże na samym końcu lądu wyspa pływowa Saint Michael's Mount, czyli Góra Świętego Michała.

Największą atrakcją turystyczną jest oczywiście sama formacja geograficzna tego miejsca. Podczas przypływu Saint Michael's Mount przybiera postać wyspy, jednakże gdy tylko woda zaczyna się cofać, ku zaskoczeniu turystów, z dna wyłania się kamienny 336.metrowy trakt, którym to zarówno piesi jak i kilka uprzywilejowanych pojazdów mogą dostać się wprost na Saint Michael's Mount - góry przez którą - o czym niewielu zdaje sobie sprawę - przebiegają tajemnicze energetyczne linie mocy.

                                               Fot. Shutterstock

Świętość góry Saint Michael

Na szczycie góry Świętego Michała znajduje się zamek, który wraz z otaczającymi go ogrodami jest dostępny dla zwiedzających. Pozostałości takie jak armaty z czasów Wojen Napoleońskich czy latarnie ostrzegawcze z okresu najazdu hiszpańskiej Armady nie dają zwiedzającym poczucia świętości tego miejsca. Zanim rojaliści Cromwella okupowali górę, zanim doświadczyła ona Wojny Dwóch Róż, była miejscem świętym, na którym wzniesiono opactwo ku czci Świętego Michała Archanioła.

Legenda głosi, że w V wieku na wyspie objawił się, płynącym wprost na skały rybakom, Archanioł Michał, aby uchronić ich przed niebezpieczeństwem. W ten sposób góra zyskała swą świętość i stała się celem pielgrzymów; zadeklarowano nawet na niej cztery cuda. We wczesnym średniowieczu Saint Michael's Mount był poważnym opactwem w posiadaniu benedyktynów. 

Kilka stuleci później, pomimo tego, że po zakonie pozostała jedynie mała kapliczka, góra nadal przyciągała i wciąż przyciąga swym dziwnym magnetyzmem nie tylko ludzi kościoła i gorliwych chrześcijan, ale też wszelkich mistyków, ezoteryków, neopoganów, wyznawców geomancji i ideologii New Age, którzy są przekonani, że w tym wyjątkowym miejscu można doświadczyć niezwykle mocnej energii, płynącej dzięki odwiecznym liniom mocy, które biegną pod powierzchnią i przecinają się w sercu góry.

Tajemnica linii Świętego Michała Archanioła

Jedną z najbardziej niewyjaśnionych zagadek, dotyczących góry Świętego Michała jest tzw. Saint Michael's Line. W Europie znajduje się wiele miejsc poświęconych Archaniołowi Michałowi, lecz lokalizacja siedmiu z nich została wybrana najprawdopodobniej nieprzypadkowo. 

Linia Świętego Michała łączy ze sobą sześć europejskich miejsc kultu tego świętego i jedno izraelskie. To ostatnie jest jedynym ze wszystkich siedmiu miejsc, w którym nikt nie doznał jego objawienia, jednakże historycznie Archanioł Michał jest patronem Izraela i ma za zadanie strzec Ziemi Świętej.

Wszystkie te sanktuaria - począwszy od irlandzkiej wyspy Skelling Michael, na której - jak głosi legenda - Archanioł Michał objawił się patronowi Irlandii Patrykowi, poprzez kornwalijską Saint Michael Mount, francuską Mont Saint-Michel w Normandii, włoskie Sacra di Sant Michele w Piemoncie i Mone Gargano, greckie Panormitis na wyspie Simi, aż po izraelski klasztor w Hajfie - tworzą na mapie prostą linię.


Niewyjaśniona jest też zagadka dlaczego odległości pomiędzy Mont Saint-Michel, Sant Michele i Mone Gargano są względem siebie idealnie równe.

Uważa się, że Archanioł objawił się w tych miejscach nieprzypadkowo. Jak głosi przypowieść, gdy jeden z aniołów zwrócił się przeciwko Bogu, Michał stanął mu naprzeciw. Walka zakończyła się zwycięstwem Archanioła, który zadając cios nieposłusznemu Szatanowi, strącił go na wieki do piekieł. 

Linia Świętego Michała jest odzwierciedleniem tego wydarzenia. Nazywana też Mieczem Świętego Michała Archanioła ma przypominać ludziom, by trwać w wierze i zaufaniu. Święty Michał jest jednym z najważniejszych aniołów. Pojawia się zarówno w religii chrześcijańskiej, judaizmie jak i islamie. Pełni wiele ról, a Bóg powierza zadania wymagające szczególnej siły właśnie jemu.

Co ciekawe, niektórzy twierdzą, że raz w roku, w czasie przesilenia letniego Miecz Świętego Michała Archanioła nakłada się z linią zachodzącego słońca

Angielska linia Świętego Michała Archanioła 

Oprócz europejskiego Miecza Świętego Michała istnieje jeszcze jedna linia poświęcona temu aniołowi, która również biegnie przez kornwalijską górę.

Saint Michael's Ley / Alignment lub również Line - jak bywa ona nazywana - jest o wiele krótsza od jej kontynentalnego odpowiednika; ma 350 mil i biegnie z zachodu Wyspy Brytyjskiej w Saint's Michael's Mount na jej wschodni kraniec w Norfolk. Na jej trasie znajduje się wiele kościołów, kapliczek i innych obiektów sakralnych poświęconych Archaniołowi Michałowi tj. St Michael's Church w Burrow's Mump, Glastonbury czy w Brenton.



Jednym z początkowych punktów linii jest właśnie Saint Michele's Mount w Kornwalii. Linia przecina wiele miejsc poświęconych Świętemu Michałowi Archaniołowi w Anglii, ale też Świętemu Jerzemu - oboje tych Świętych łączy zwycięstwo nad szatanem. Święty Michał jest patronem Kornwalii, Jerzy natomiast to patron Anglii. Wzdłuż linii Świętego Michała ustanowionych zostało wiele miejsc kultu Matki Boskiej, przez co dla chrześcijan jest ona traktowana jako trasa pielgrzymkowa.

Angielską linię cechuje to, że podąża ona ścieżką, jaką przemierza słońce po niebie rokrocznie 8 maja - w kalendarzu chrześcijańskim 8 maja jest Dniem Św. Michała.


Neolityczne dziedzictwo 

Wszystko zaczęło się w 1925 roku, kiedy to Alfred Watkins - brytyjski archeolog amator, podróżując po wzgórzach południowej Anglii zauważył, że większość historycznych struktur, stworzonych ludzką ręką - zarówno tych pradawnych tj. kamienne kopce (cairns) jak i tych współczesnych np. kapliczki, kościoły - zostało wzniesionych względem siebie w linii prostej. 

Archeolog wysnuł wniosek, iż ludzie od zarania dziejów poruszali się po świecie tymi samymi szlakami. Przodkowie z epoki neolitu wyznaczyli pewne szlaki, które oznaczali punktami orientacyjnymi tj. kamienne stożki. Późniejsze cywilizacje korzystały z tych samych dróg, pozostawiając na nich swoje własne ślady, jak drogi rzymskie, czy chrześcijańskie miejsca sakralne. 

Takim szlakiem mógł być prowadzony drogą słońca Saint Michael's Ley. W dawnych czasach dzień 8 maja był uważany za początek lata, nazywany Beltane wyznaczał czas pomiędzy równonocą wiosenną a przesileniem letnim, dopiero później przypisano go Świętemu Michałowi. Na szlaku tym oprócz miejsc sakralnych znajdują się takie pozostałości neolitu jak kamienny krąg Hurlers czy kopiec Silbury.



Watkins wszystkie te punkty, naniesione na mapie i zakreślone w proste linie nazwał liniami "Ley". Swe odkrycie opublikował w książce pt. "The Old Straight Track". Teorie Watkinsa zyskały aprobatę wśród wielu kręgów, lecz nie tych naukowych. Brytyjskie Towarzystwo Archeologiczne odrzuciło jego pracę twierdząc, że jego linie są przypadkową zbitką wszystkich epok historycznych, a piorytetem w wędrówce wszelkich ludów jest to, by omijać trudne wzgórza czy mokradła, a nie przeć uporczywie do przodu po nieprzyjaznym terenie, byle tylko stworzyć szlak o linii prostej.


Pomimo tego, że Watkins był odkrywcą Ley Lines nie twierdził on nigdy, iż posiadają one jakieś niezwykłe, magiczne moce; jego badania opierały się na czysto logicznych, historycznych faktach. Jednakże luka w jego teoriach, jaką był brak wyjaśnienia, co konkretnie kierowało starożytnymi plemionami, że wybierali oni te a nie inne szlaki (nie wszystkie prowadzą wzdłuż drogi słońca czy konstelacji gwiazd) spowodowała narodziny nowej idei - ludami prehistorycznymi musiała kierować jakaś siła wyższa.

Siły wyższe

Odkrycie linii Leys przez Watkinsa stało się bazą dla koncepcji spopularyzowanej na zachodzie (opierającej się na mieszance wierzeń różnych plemion świata) w latach 70. XX wieku, która mówi, iż ziemia jest żywym organizmem tzw. Matką Ziemią Gają. Organizm Ziemi jest zbudowany z wielu kanałów wypełnionych wiązkami promieniowania. Meridiany te są dla Ziemi tym samym czym dla ludzi są żyły. Miejsca mocy, w których znajdują się meridiany oddziałowują silnym promieniowaniem, a odnaleźć je można za pomocą radiestezji lub innej podobnej techniki różdżkarstwa tj. chińskie feng shui czy indyjskie vastu vidya.  

Według tej teorii ludzie od zarania dziejów czuli energię wydobywającą się z "żył ziemi". Na meridianach o wyjątkowo silnym oddziaływaniu tzw. czakrach stawiano budowle, które służyły do łączenia się z mocą wyższą, z bóstwami - są to m.in. Machu Picchu w Peru, Wielka Piramida w Gizie, angielskie Stonehenge czy Mohendżo Daro w Indiach. Od głównych linii mocy prowadzą pomniejsze, wszystkie są jednak ze sobą połączone we wspólną sieć. Wszystkie te energetyczne linie są potocznie nazywane liniami Leya.




Teoria geomantycznej sieci planetarnej została stworzona przez Amerykanina Beckera Hagensa, który oparł się na koncepcji rosyjskich uczonych - Morozowa, Makarowa i Gonczarowa. Odkrywcy poszli o krok dalej od swego angielskiego poprzednika i zaznaczyli na mapie wszystkie najważniejsze dla ludzkości miejsca kultu, a także te, gdzie tworzyły się najstarsze cywilizacje. Po połączeniu wszystkich tych punktów liniami otrzymali sieć dwunastu, regularnych pięcioboków oplatających nasz glob, z czego każdy pięciobok dzieli się na idealnie równe trójkąty. 




Lata 60. XX wieku w Wielkiej Brytanii, USA i w innych krajach świata były pełne niezwykłych doniesień o obecności UFO. To właśnie wtedy narodziła się teoria, że statki kosmiczne poruszają się po niebie nie przypadkowo, lecz ich ruch nakłada się z liniami Watkinsa oraz innymi energetycznymi liniami świata.

Jednym z pierwszych odważnych był Tony Wedd były pilot RAF-u, który w 1961 roku wydał krótki tekst zatytułowany "Skyways and Landmarks", w której oświadcza, że oddziaływanie elektromagnetyczne, jakie emituje ziemia na szlakach Ley Lines służy jako napęd dla pojazdów pozaziemskich. 

W 1969 roku, John Mitchell, absolwent prestiżowej szkoły Eton, ale też zagorzały wyznawca UFO i zwolennik ruchów kontrkulturowych (uczynił z Glastonbury brytyjską stolicę ruchu New Age) opublikował książkę pt. "The View Over Atlantis", w której stwierdza, że Ley Lines wyznaczają przebieg prądów energetycznych w ziemi używanych przez starożytne ludy do łączenia ich z jakąś formą boskości - z istotami pozaziemskimi. 

To właśnie John Mitchell - wyznawca pseudoreligii Earth Mysteries, jeden z najważniejszych prekursorów kultury hippisowskiej w Anglii - był odkrywcą angielskiej Linii Świętego Michała Archanioła. I tak jak Alfred Watkins, John Mitchell zyskał olbrzymie rzesze wyznawców swej teorii w najróżniejszych kręgach, lecz nie tych naukowych - te oskarżyły go o szerzenie pseudonauki.


Nie wiadomo jaka tajemnica kryje się w energetycznych linii mocy. Trudno też uznać, czy rzeczywiście jakakolwiek energia z nich emanuje. Nie da się tego stwierdzić w żaden inny sposób jak nie próbując samemu tego doświadczyć, a najlepszym sposobem jest wybranie się w miejsce, gdzie przebiega szlak elektromagnetycznych sił; może w kornwalijskim Saint Michael's Mount? A może nieco bliżej domu? A jak już dotrzemy w te niezwykłe miejsce może warto wtedy spojrzeć w głąb siebie, albo... w niebo. 🛸😉



W oparciu o;

https://www.stmichaelsmount.co.uk/explore-the-mount/history-legends

http://www.ancient-wisdom.com/stmichael.htm

https://www.roystoncave.co.uk/post/ley-lines

https://en.wikipedia.org/wiki/Alfred_Watkins

http://magiateria.pl/9-wstep

https://www.bbc.com/culture/article/20221102-englands-mysterious-ancient-pathways

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza

Formularz kontaktowy