To zawdzięczamy Brytyjczykom - Zapałki

To zawdzięczamy Brytyjczykom - Zapałki

                                                         Fot. Pixaby
Z cyklu ➤ To Zawdzięczamy Brytyjczykom 


Zapałki, choć małe i niepozorne, są uznawane za jeden z najpraktyczniejszych wynalazków w historii ludzkości. I choć wydaje się to nieprawdopodobne, to aż do 1826 roku ludzie musieli radzić sobie z rozpalaniem ognia bez użycia poręcznych, wzniecających ogień za pomocą potarcia, drewnianych patyczków.

Jak zatem niegdyś radzono sobie z rozpalaniem ognia?

Za pomocą krzesiwa, soczewki, ciśnienia lub sosnowych patyków powlekanych siarką - jak robili to Chińczycy już w VI.wieku. Jednak przełomowy dla zapałek był wiek XIX.

W 1805 roku francuski chemik Jean Chancel wymyślił specjalnie spreparowane chemiczną substancją drewniane patyczki, które zapalały sie po zanurzeniu ich końcówek w azbestowej bańce wypełnionej kwasem siarkowym. 


W 1828 roku brytyjski wynalazca Samuel Jones opatentował Zapałki Prometeusza, czyli krótkie drewniane patyczki, na końcu których znajdowała się maleńka szklana bańka z kroplą siarkowego witriolu; bańka ta owijana była nasączonym chemicznie papierkiem. Aby doszło do zapłonu należało zacisnąć małymi kombinerkami końcówkę, by bańka pękła i zmieszała razem łatwopalne substancje.



Jednak ani zapałki Prometeusza ani żadne inne chemiczne zapałki, zarówno te fosforowe jak i siarkowe, nie mogły wejść po powszechnego użycia i masowej produkcji ze względu na koszty, nieporęczną naturę oraz niebezpieczeństwo korzystania z nich.

Pomimo tego, że znano już kilka mieszanek chemicznych, które zapaliłyby się w wyniku nagłej eksplozji, to nie znano sposobu przeniesienia płomienia na wolno palącą się substancję, taką jak drewno.

Przełomu dokonał w 1826 roku brytyjski chemik i aptekarz, pochodzący z Stockton-on-Tees, John Walker. Przygotowując pewną chemiczną miksturę dokonał niezwykłego odkrycia. Po wymieszaniu w moździerzu chloranu potasowego, siarczku antymonu i krochmalu resztki mieszanki przykleiły się do drewnianego mieszadła. Gdy Walker próbował zeskrobać chemikalia o kant domowego paleniska doszło do nieoczekiwanego zapłonu. Aptekarz odkrył, że gdyby łatwopalną mieszanką powlekać małe patyczki to po potarciu nimi o szorstką nawierznię zadziałają jak zapałki idealne.

Walker udoskonalił swój wynalazk i zaczął sprzedawać Friction Lights (zapałki) w swojej aptece. Pierwsze, pakowane po 50 sztuk kosztowały jednego szylinga. Pakowane były w blaszanym puzderku lub w tekturowym pudełeczku. Kawałek papieru ściernego nie znajdował się na zewnętrznej stronie kartonika, lecz był umieszczany w środku opakowania.


Walker nigdy nie opatentował swojego wynazaku, nie pragnął żadnych korzyści, lecz chciał by pomysł na bezpieczne i szybkie rozpalanie ognia posłużył się ludzkości. Co ciekawe, wynalazek Walkera opatentował ktoś inny - wyżej wspomniany, twórca zapałek prometejskich Samuel Jones. Zapałki, jakie zapoczątkował Walker, weszły do masowej produkcji na początku lat 30. XIX wieku pod nazwą "Lucifers".


Lucyfery nie były jednak wcale idealne, przy zapalaniu rzucały iskrami na znaczną odległość, płomień był niestabilny a opary odpychające; nieraz przy gwałtowniejszym potrząsaniu paczką same odpalały. Właściwości te były powodem nadania im tej iście szatańskiej nazwy.


Droga do uzyskania składu zapałek jakich używamy dziś, od momentu wynalezienia ich przez Walkera, była jeszcze długa: siarczek antymonu zamieniano na fosfor biały, aby zniwelować opary dodawano wosk pszczeli i parafinę, a patyczki zaczęto impregnować ałunem lub krzemianem sodu. Jednak to dzięki przypadkowemu odkryciu pewnego brytyjskiego aptekarza dziś używamy zapałek właśnie w takiej, a nie innej, postaci.




W oparciu o;

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Match

https://www.google.com/amp/s/dchcblog.net/2018/12/11/first-to-strike-a-match-in-darlington-county/amp/

https://www.phillumeny.com/john-walker/



2 Komentarze

  1. No rzeczywisci ile wynalazkow i odkryc powstaje przypadkowo niejako niechconco prz okazji zupelnie innego projektu.A nawiasem mowiac ile wynalazkow i odkryc zawdzieczamy Anglikom zastanawiam sie czy Kopernik naprawde byl Polakiem (ot taki suchar).Fajny artykul ,pozdrowienia dla autora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno Kopernik była Niemką 🤣🤣🤣
      No a co do wynalazków, to 54% najważniejszych innowacji z XX wieku zawdzięczamy Brytyjczykom 😀

      Usuń
Nowsza Starsza

Formularz kontaktowy