Dlaczego Brytyjczycy zachowują stoicki spokój, czyli jak ukształtował się brytyjski charakter

Dlaczego Brytyjczycy zachowują stoicki spokój, czyli jak ukształtował się brytyjski charakter 

Z cyklu ➤ U Źródeł Stereotypów 




Nic tak trafnie nie określa typowo brytyjskiego charakteru jak znany pod powierzchownym terminem - angielska flegma - brytyjski stoicyzm*. Powściągliwy, grzeczny, zachowujący zimną krew, nie spieszący się i nie dający się wyprowadzić z równowagi Brytyjczyk to już nie ten dżentelmen w meloniku, który swój najwyższy poziom furii wyraża cmoknięciem w usta i wyrażeniem "Well, well, well..." ani lady, która w sytuacjach kryzysowych reaguje propozycją zaparzenia herbatki.

Dzisiejsi stoicy to Wyspiarze, którzy nie widzą powodu, aby ponaglić, stojącą przed nimi, plotkującą z pracownicą sklepu klientkę, która spowalnia, i tak już przesuwającą się w żółwim tempie, kolejkę; to ludzie, którzy grzecznym "no worries" ("nic nie szkodzi") kwitują niezałatwienie przez urzędników ich pilnych spraw, a ich mottem narodowym jest słynne "keep calm and carry on" (zachowaj spokój i rób swoje) - angielska flegma w pełnej okazałości.

*Termin może być stosowany zarówno w odniesieniu do Brytyjczyków, jako ogółu, jak i w nacisku do samych Anglików w kontekście wyodrębnienia ich od sąsiednich nacji. Nie powinien być stosowany w przypadku Szkotów, Walijczyków ani Irlandczyków jako jednostek, gdyż narody te charakteryzują się zupełnie sprzecznymi cechami.



Poniżej krótki fragment filmu komediowego "W krzywym zwierciadle: europejskie wakacje" z 1985 roku. Griswoldowie poznają stereotypowego Brytyjczyka. 



Źródło angielskiej flegmy

Angielska Flegma
Termin angielska flegma jest zwykle stosowany przez obcokrajowców w ironicznym, żartobliwym określeniu osoby, cechującej się zawalatą reakcją na bieżącą sytuację; osobę powolną, nad wyraz cierpliwą, niespieszną, wyprowadzającą swoim zachowaniem z równowagi innych, najczęściej poganiających ją towarzyszy. Pojęcie wzięło się od stereotypu typowego Anglika, jaki jest odbierany przez mieszkańców innych krajów.


Jednakże o ile angielską flegmę można traktować żartobliwe i z politowaniem, to już brytyjski stoicyzm jest zjawiskiem, którego nie sposób lekceważyć. Opłacony latami wyrzeczeń, wyszlifowany do perfekcji charakter, oparty na antycznym greckim stoicyzmie a udoskonalony o cechy brytyjskie, ukształtował naród, który w szczytowym czasie Imperium zdołał panować nad ćwiercią populacji naszego globu.

Stoicyzm, jaki charakteryzuje społeczeństwo Wielkiej Brytanii, jest cechą narodową, która od dziecięcych lat jest powielana w domach, szkołach czy miejscach publicznych. Angielska flegma, czyli zachowanie wywodzące się od zasady zachowania kamiennej twarzy "stiff upper lip" nie jest jedynie stereotypem ani zwykłym życiowym credo, lecz sprytnie wypracowaną strategią, która od czasów jej wprowadzenia w XIX wieku, jako podstawa nauczania w elitarnych szkołach publicznych, aż po dziś jest maszyną produkującą powściągliwą, opanowaną i niewzruszoną śmietankę klasową narodu brytyjskiego.


Stiff Upper Lip - zaciśnij usta, zachowaj kamienną twarz

Stoicyzm 
Stoicyzm grecki to filozofia polegająca na rozumieniu bólu i radzenia sobie z trudnościami i przeciwnościami losu. Najważniejszy przekaz brytyjskiego stoicyzmu mówi, by nie uzewnętrzniać emocji oraz nie dążyć do zmian, na które nie mamy wpływu, lecz skupiać się na tym, co od nas zależne. Określa wartości charakteryzujące się cnotami tj. samodyscypliną, nie ukazywaniem emocji, hartem ducha, powściągliwością, optymizmem, uprzejmością, niezależnością i opanowaniem w trudnych sytuacjach. Niepożądane zachowania to wszystkie te, nad którymi górę biorą emocje: użalanie się nad sobą, nieporadność, pośpiech, nerwowość i tendencje do wpadania w popłoch. 

Stoickie cechy przypisuje się ludziom wyższej klasy, umiejącym trzymać kontrolę i nie dającym się wyprowadzić z równowagi nawet, gdy wróg prowokuje do wybuchu niekontrolowanych emocji.

Stiff Upper Lip 
Stiff upper lip w wolnym tłumaczeniu rozumiemy jako zasadę zachowania kamiennej, pokerowej twarzy. Dosłownie oznacza zaciśniętą górną wargę. Drżąca górna warga jest symptomem strachu, obawy, nerwowości - wszystkich tych niepożądanych cech, które są pierwszym stopniem do wybuchu płaczu, wylewu emocji, a co za tym idzie - wywołania paniki. Termin ten narodził się w Stanach Zjednoczonych, lecz został zaadaptowany przez brytyjskich stoików do zobrazowania w jednym prostym wyrażeniu wszystkich cech skumulowanych w ich charakterze.

Poniższe szkice zostały wykonane przez brytyjskiego rysownika Grahama Laidlera w 1938 roku do satyrystycznego magazynu The Punch. Artysta stworzył serię rysunków pt. "Brytyjski charakter", w których wytykał typowe zachowania mieszkańców Wysp. Tu przykład dwóch z nich o wymownych tytułach: "Cierpliwość mimo przeciwności" i "Miłość do zachowania spokoju".







Dlaczego stoicyzm opanował brytyjskie dusze

Jeszcze w XVIII wieku zachowanie społeczności Wielkiej Brytanii nie różniło się niczym od innych państw Europy. Erasmus opisał Brytyjczyków jako naród całuśny, kultowa powieść "Clarissa" to typowy obraz płaczliwych i pełnych sentymentu bohaterów, a malarstwo z epoki przedwiktoriańskiej charakteryzuje pełen emocji romantyzm. 

Nowa moda na oderwanie z siebie wylewnych uczuć nie przyszła nagle, lecz pewne wydarzenia powoli nakierowały Brytyjczyków na tor stoicyzmu.

Francuska Rewolucja z 1789 roku, w której bunt najniższej klasy społecznej doprowadził do rzezi arystokracji i upadku monarchii był jednym z tych momentów w historii, z której Brytyjczycy pobrali lekcje z zarządzania nie tylko swoim krajem, ale też całym swym Imperium. Dewiza była prosta - za wszelką cenę nie doprowadzić emocji do władzy. Monarcha, którym żądzą emocje to monarcha zły, a naród nerwowy to naród niebezpieczny.

Na poniższym rysunku z 1792 roku przedstawione zostały spersonifikowane Wolność Brytania i Wolność Francja. Brytania, opisana jako ostoja sprawiedliwości, niezależności i szczęścia, kontrastuje z niestabilną, okrutną i niosącą śmierć Francją.



Emocjonalność zaczęto postrzegać jako cechę niepożądaną dla osób odpowiedzialnych za losy państwa. Stało się oczywiste, że już w momencie, gdy społeczeństwo zaczyna się buzować przeciwko władzy, gdy nastroje w kraju stają się niespokojne, zbliża się konflikt czy kryzys, reagować trzeba natychmiastowo, lecz nie agresywnym działaniem przeciw, ale w prostszy sposób - uspokajaniem, umniejszaniem problemu, przedstawiając sytuację w jaśniejszym świetle niż jest w rzeczywistości, pokazując swoją niewzruszoną postawą, że nie ma powodu, aby się przejmować ponad miarę.

Zdjęcie poniżej zostało wykonane przez Freda Morleya 9 października 1940 roku w czasie nalotów na Londyn przez niemieckie bombowce. W tle strażacy walczący w dymiących gruzach miasta. Na pierwszym planie dziarski mleczarz, który jakby nigdy nic się stało wykonuje swoją pracę z dumie uniesionym czołem i lekkim uśmiechem na twarzy. Sęk w tym, że bohater zdjęcia był w rzeczywistości asystentem fotografa, a postać mleczarza o stoickim spokoju - wyreżyserowana. Z obawy o wywołanie paniki wśród obywateli oraz poznanie przez Niemców dokładnych skutków ich zniszczeń, brytyjskie media miały zakaz publikacji zdjęć przedstawiających katastroficzne zniszczenia. Fotografa Morleya miała jednak inny przekaz, postacią mleczarza dawała złudzenie, że życie toczy się, jakby nigdy nic się nie stało. Dzięki sprytnemu zagraniu fotografia przeszła przez cenzurę, podniosła morale Brytyjczyków, którzy wrócili do swych normalnych zajęć i zdezorientowała niemiecki kontrwywiad. Dziś jest tytułowana "najważniejszą propagandową fotografią II Wojny Światowej".


Najwięksi brytyjscy stratedzy w historii Wielkiej Brytanii - Horatio Nelson i Duke of Wellington swym opanowaniem w czasie wojny położyli podwaliny pod wpajanie żołnierzom niezbędnego w krytycznych sytuacjach stoicyzmu. Ich słynne stoickie zagrania na przeciwnikach stały się legendą wśród Brytyjczyków, a ich zachowanie stało się wzorem etosu bohatera narodowego.

Literatura i malarstwo podchwyciło nowy trend. XIX.wieczne obrazy to już nie rozmarzeni romantycy, a portrety opanowanych stoików. Najwybitniejsza wiktoriańska literatura to kultowe powieści miłosne Jane Austen, w których główny tor fabuły kręci się wokół dylematu głównej bohaterki, którego z adoratorów powinna poślubić - wylewnego w emocjach i zapewniającego, że ją kocha amanta czy skrytego i tajemniczego, lecz stabilnego stoika. 

Postaci Jane Austen nie zniknęły wraz z epoką, lecz są żywe w dzisiejszej kinematografii. Na zdjęciu poniżej; Mr Darcy (od prawej), w postać którego wcielił się Colin Firth w komedii romantycznej Bridget Jones, idealny przykład brytyjskiego stoika w nowoczesnym wydaniu. Ten sam aktor ukazał stoicki charakter króla Jerzego VI w oscarowym filmie "Jak zostać królem".


Nawet nauka dołożyła swoją cegiełkę do potwierdzenia wyższości ludzi, którzy swe emocje potrafią trzymać na wodzy. Od słynnych teorii ewolucji Karola Darwina, a szczególnie jego rozprawy z 1872 roku pt. "Wyraz uczuć u człowieka i zwierząt", po których posypała się lawina przekonań, że zwierzęta również mają uczucia, jednakże w przeciwieństwie do ludzi nie potrafią ich kontrolować, stoicka duma urosła do najwyższej rangi.

Cytat z rozprawy Karola Darwina;
"Dzikusy płaczą rzęsiście z bardzo błahych powodów" podczas gdy "Anglicy płaczą rzadko, z wyjątkiem najostrzejszego żalu."

Podpierając swe racje "badaniami naukowymi" brytyjscy stoicy szczerze wierzyli, że ich elita jest wyjątkowa, a dzikusy oraz klasa niższa to nieokrzesane darwinowskie małpy.

Jednak gwoździem do trumny, który zabił brytyjskie emocje było utworzenie szkół publicznych. Przeznaczone dla chłopców z wyższych klas społecznych szkoły publiczne były (i nadal są) placówką z internatem, gdzie młodzieńcy, zwykle w wieku 13-18 lat rozstawali się ze swym rodzinnym domem, by w iście spartańskich warunkach dać się wyszlifować na wyjałowionych z emocji przywódców Wielkiej Brytanii i Imperium Brytyjskiego.

Na poniższym zdjęciu widać dwójkę uczniów elitarnej szkoły Eton w oficjalnych szkolnych mundurkach, czekających na rozgrywki krykieta. W tle trójka lokalnych chłopców wyraźnie rozbawiona ich wyglądem. Pomimo prowokacji uczniowie modelowo zachowują kamienną twarz. Londyn, 9 lipiec 1937 rok.


Być stoikiem, to być wybranym

Szkoły publiczne (nie mylić z państwowymi ani prywatnymi szkołami) zostały założone, by dzieciom brytyjskiego establishmentu zostały wpojone cechy najsurowszego stoicyzmu. Oprócz greki i łaciny dużą wagę przykładano do zajęć sportowych. Przez kilka lat dobrze urodzeni młodzieńcy zamieszkiwali szkolny internat, oderwani od rodzinnego domu, w spartańskich warunkach mieszkalnych, gdzie kary cielesne były częścią surowo wpajanej dyscypliny, ogłady, cierpliwości i hartu ducha po to, by w przyszłości byli gotów objąć najwyższe stanowiska w kraju. 

Szkoły te tj. Eton, Rugby czy Westminster wydały (i nadal wydają) Wielkiej Brytanii śmietankę rządzącą: polityków - w tym premierów, ambasadorów, dowódców wojskowych, sędziów czy naczelnych najważniejszych mediów w kraju. Jednym słowem: Wielką Brytanią rządzi ta sama mentalność - stoicyzm. 

Poniższe zdjęcie z 1987 roku przedstawia studentów Oxfordu. Wszystkie osoby na fotografii były członkami prywatnego studenckiego klubu Bullingdon, który ze swą bogatą tradycją funkcjonuje aż do dziś. Grupowicze spotykają się razem głównie po to, by imprezować i klub nie wyróżniałby się niczym od innych sobie podobnych, gdyby nie fakt, że do stowarzyszenia należeć mogą wyłącznie te osoby, które ukończyły jedną z siedmiu najznakomitszych szkół publicznych Wielkiej Brytanii. Wszyscy klubowicze ze zdjęcia należą do dzisiejszego brytyjskiego establishmentu. Oprócz ambasadora RPA, producenta filmowego i szefa koncernu Boots widzimy też dwóch premierów Wielkiej Brytanii; drugi stojący od lewej to David Cameron, pierwszy siedzący od prawej to Boris Johnson. Co ciekawe, nazwisko osoby stojącej obok Johnsona jest nieznane, jak wielu innych owianych tajemniczą tożsamością studentów, których twarze rokrocznie widnieją na fotografiach tego klubu.


Z czasem praktykanci stoicyzmu wypracowali u siebie inteligentny, sarkastyczny, śmieszny a zarazem podły żart zwany jako brytyjski czarny humor, dziś tak bardzo charakterystyczny i lubiany wśród Brytyjczyków. 


Z surowym stoicyzmem była utożsamiana królowa Elżbieta II, podczas gdy jej mąż Filip był uosobieniem typowego stoika nasączonego czarnym humorem.

Stoicyzm u dzisiejszych Brytyjczyków 

W miarę jak stoicyzm rozprzestrzeniał się wśród elit, bogacąca się klasa średnia podchwyciła modę na stoickie zachowanie. Za nią w ślad poszła klasa robotnicza. Literatura, malarstwo, prasa, później także kinematografia dodatkowo podsycały ten trend. Nikt nie chciał być postrzegany jako darwinowska małpa, więc rangę swą i prestiż podnoszono zachowaniem podpatrzonym u klas wyższych.

Tak właśnie cechy tj. ogłada, opanowanie, powściągliwość i cierpliwość stały się cechami pożądanymi i walutą przetargową na rynku prestiżu społecznego. Nienaganne maniery, sposób wypowiadania się i ogłada w zachowaniu świadczyły o klasie, dobrym pochodzeniu i miejscu w drabinie społecznej bardziej niż fryzura czy ubiór. Tych cech nie dało się tak po prostu nałożyć na siebie jak szaty, lecz potrzeba było lat praktyk, by je przysposobić. 

To dlatego Brytyjczycy nauczyli się stosować tak nachalnie słówka grzecznościowe oraz szastać na prawo i lewo swoją szarmancją. Im bardziej kwieciste wyrażenia i im więcej etykiety w zachowaniu tym poważniej mieli nadzieję być postrzegani.

To dlatego Brytyjczycy ciągle przepraszają, choć sytuacja nie zawsze tego wymaga, a popularne wyrażenie "no worries" "nic się nie stało" idealnie wpisało się w narodową kamienną twarz.

To dzięki taktyce stoicyzmu w Wielkiej Brytanii strajki przebiegają w łagodnej atmosferze, zaufanie do rządu i monarchii jest wysokie, a wszelki radykalizm nigdy nie zagościł w duszach i umysłach Brytyjczyków. 

Czy to właśnie dlatego Brexit wzbudził więcej emocji poza Wielką Brytanią niż wewnątrz kraju, a podczas pandemii koronawirusa ludzie bezspornie zakładali maseczki i kraj mógł pochwalić się jednym z najwyższych procentów ludzi zaszczepionych na całym świecie?

Poniżej fragment orędzia Królowej Elżbiety II do narodu brytyjskiego z apelem o zachowanie spokoju wraz z nastaniem kwarantanny związanej z pandemią koronawirusa, 5 kwietnia 2020

"Those who come after us will say the Britons of this generation were as strong as any; that the attributes of self-discipline, of quiet good-humoured resolve and of fellow-feeling still characterise this country. The pride in who we are is not a part of our past, it defines our present and our future.”

"Ci, którzy przyjdą po nas, powiedzą, że Brytyjczycy tego pokolenia byli równie silni jak wszyscy inni; że cechy samodyscypliny, cichej, pogodnej determinacji i wzajemnych uczuć nadal charakteryzują ten kraj. Duma z tego, kim jesteśmy, nie jest częścią naszej przeszłości, określa naszą teraźniejszość i naszą przyszłość."



Jednakże dziś dla wielu Brytyjczyków sztywny stoicyzm przestał był cnotą nadrzędną. Przeciwnie, można stwierdzić, że to właśnie cechy takie jak wylewność, płaczliwość czy publiczne użalanie się nad sobą zdominowały charakter typowego Wyspiarza. 
 
Brytyjczycy ponownie wrócili do wyrażania swych uczuć za sprawą jednej z najbardziej wpływowych kobiet w historii Wielkiej Brytanii - księżnej Dianie. To ona, jako jedyna osoba w rodzinie królewskiej przełamała barierę powierzchowności. Szczera, prosta, wylewna, wrażliwa na krzywdę słabszych, pomagająca potrzebującym; Diana uosabiała cechy, które brytyjska klasa wyższa przez lata starała się tłumić jak najgłębiej w sobie. Brytyjczycy podziwiali ją za jej "inność" i właśnie za tym nowym fenomenem zaczęło podążać społeczeństwo, zduszone sztywnymi zakazami, coraz śmielej powielające amerykański styl życia, jaki przybył wraz z globalizacją mediów. 

Lata tradycji wpajania stoicyzmu i dobrych manier pomieszane ze śmiałą wylewnością, płaczliwością i emocjonalnością stworzyły dziwną, na pozór nie mającą racji bytu, hybrydę nowego Brytyjczyka. I choć dziś surowy, pierwotny i czysty stoicyzm opadł na sile to jego pierwiastek wciąż jest widoczny w zachowaniu społeczeństwa brytyjskiego, którzy, czy to świadomi czy też nie, powodu dla którego go stosują, powielają wzorce zachowań rodziców i współobywateli, by następnie wpoić je także i swoim dzieciom. 

Widzimy go w opanowanej pracownicy banku, która niespiesznie stara się pomóc nierozumiejącemu języka angielskiego emigrantowi; słyszymy go u kierowcy autobusu, który zanim ruszy z ustawionych co kilkadziesiąt metrów od siebie przystanków, musi wymienić się uprzejmościami z każdą wchodzącą na pokład staruszką; doświadczamy go widząc równo ustawione kolejki przed kasą biletową, do których nikt ani myśli się wepchnąć; widzimy go wszędzie, czyli w dobrze nam znanej... angielskiej flegmie.




Spodobał Ci Się Artykuł?
Dołącz do nas na grupie "Ciekawi nas Wielka Brytania" i bądź na bieżąco 




Inne artykuły nawiązujące do powyższego tematu;



W oparciu o;

Seria programów dokumentalnych Iana Hislopa;  Stiff Upper Lip: An Emotional History of Britain

Książka Alexa Rentona; Jak wytresować lorda

https://pl.glosbe.com/pl/pl/angielska%20flegma

https://www.bbc.com/travel/article/20201101-the-truth-about-british-stoicism

https://rarehistoricalphotos.com/london-milkman-1940

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Graham_Laidler

https://www.itv.com/news/2019-07-18/boris-and-the-bullingdon-club-where-are-they-now

https://www.royal.uk/royal-family-and-coronavirus


3 Komentarze

  1. O tak! Oni to mają maniery, a słów grzecznościowych to cały słownik znają, jak i "łaciny" zresztą 😆

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny i trafny artykol.No faktycznie Brytyjczycy dlugo pracowali nad wychodowaniem sobie rasy flegmatykow i stoikow ludzi z grupa krwi zero bez emocji jak porcelanowe lalki .Na sczescie na Wyspach jest mnostwo ludnosci z calego swiata ,o roznych charakterach ,mentalnosci i podejsciu do zycia.Ludzi ktorzy potrafia glosno smiac sie ,spiewac okazywac radosc ale takze bol, strach ,bunt i gniew.Pozdrowienia dla autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, w dzisiejszych czasach na Wyspach można spotkać wszelkie charaktery. Niektórzy wcale się nie kryją ze swymi emocjami i chętnie je wygłaszają, nawet nieco za bardzo 😆

      Usuń
Nowsza Starsza

Formularz kontaktowy