Dlaczego Brytyjczycy myją naczynia w plastikowej misce i nie opłukują ich z detergentu

Dlaczego Brytyjczycy myją naczynia w plastikowej misce i nie opłukują ich z detergentu 


Z cyklu: U Źródeł Stereotypów

Nikogo, kto miał okazję przekonać się w jaki sposób Brytyjczycy myją naczynia, nie dziwi fakt, że większość mieszkańców Wysp stawia plastikową miskę w komorze zlewu, napełnia ją ciepłą wodą, umieszcza w niej naczynia, myje je za pomocą gąbki z detergentem, po czym odkłada do okapania - nierzadko nie opłukując ich wcale pod strumieniem bieżącej wody - lub osusza za pomocą suchego ręcznika kuchennego. 

Wielu z nas dziwi brytyjski sposób traktowania brudnych naczyń. Łatwiej zgodzić się z twierdzeniem, że jeśli chcemy zaoszczędzić wodę wystarczy, że zamiast wkładać miskę do komory w zlewie zatkamy korek i uzyskamy ten sam efekt. Ale dlaczego nie opłukiwać ich z detergentu?! Skąd u Brytyjczyków wziął się taki pomysł?  Embed from Getty Images

Wkładanie plastikowej miski do komory zlewu. Gdy zapytamy rodowitych mieszkańców Wysp o powód takiego postępowania najczęściej przytaczanym argumentem okaże się praktyczność owego rozwiązania. Wkładając miskę do pustego zlewu można przez cały dzień gromadzić w niej brudne naczynia, a w razie potrzeby użycia komory - co jest istotne w przypadku zlewów jednokomorowych - wystarczy jedynie odłożyć miskę w inne miejsce, by zlew znów był pusty, wolny od detergentów i gotowy do pracy np. do umycia warzyw.  Embed from Getty Images

Innym równie ważnym aspektem jest oszczędność wody przy takim sposobie mycia brudnych naczyń. Wystarczy napełnić ją do pełna ciepłą wodą z detergentem. Czystość wody jest zachowania dzięki przestrzeni między miską a komorą zlewu, do której wylewać należy zlewki z kubków, szklanek i wszelkie nieczystości tj. resztki jedzenia.

Niektórzy bronią się twierdzeniem, że w metalowych lub ceramicznych komorach zlewów ciepła woda stygnie szybciej niż w wykonanej z plastikowego tworzywa misce. Inni doceniają ochronne właściwości plastikowej miski, w której naczynia o delikatnej strukturze są mniej narażone na stłuczenia niż myte bezpośrednio w twardej komorze zlewu. 

Wszystkie te powyższe twierdzenia są następstwem bardzo istotnej kwestii - wychowania. Większość Brytyjczyków zostało nauczonych mycia naczyń w plastikowej misce przez swoich rodziców, a ci przez swoich. Jest to swego rodzaju dziedzictwo przekazywane z pokolenia na pokolenie, swoiste przyzwyczajenie, nad którego sensem nie każdy się zastanawia i które nie każdy chce zmieniać. Jednak co spowodowało, że Brytyjczycy wyrobili w sobie nawyk mycia brudnych naczyń w plastikowej misce?

Na zdjęciu poniżej:
Przewodniczący partii torysów Sir William Whitelaw, myjący naczynia w swoim domu w Chelsea, rok 1975  Embed from Getty Images

W czasach przedwiktoriańskich, gdy dla brytyjskich domostw system wodno-kanalizacyjny był jeszcze obcy, łazienek nie uwzględniano jako standard w budownictwie mieszkalnym, a wyposażenia tj. zlewy, wanny i umywalki nie były znane w postaci jakiej używamy dziś, gospodarstwa radziły sobie w utrzymaniu higieny osobistej i czystości domu w zupełnie inny sposób.

Wszystkie domowe prace wykonywano w pomieszczeniu kuchennym podzielonym na część mokrą i suchą. Sucha część służyła głównie do gotowania, natomiast w sercu części mokrej znajdowała się sporych rozmiarów drewniana misa pokryta ołowiem, miedzią lub cynkiem, w której wykonywano wszystkie mokre prace. Pranie ubrań, płukanie warzyw, mycie naczyń czy kąpiel dziecka - do wszystkich tych czynności służyła jedna wielka misa. Dla łatwiejszego przebiegu prac, mniejszego zużycia wody (którą trzeba było dostarczać ze względu na brak systemu wodociągowego w owych czasach) i dla zapobiegania przenikania nieczystości do żywności, do dużej misy wkładano mniejsze i to właśnie w nich wykonywano poszczególne czynności.

Na zdjęciu poniżej:
Kobiety przy pracy w kuchni, epoka późnowiktoriańskia, ok. 1880-1890  
Embed from Getty Images

Dwa najsłynniejsze modele prototypów dzisiejszych zlewów to typ irlandzki Belfast i angielski London zwany też jako Butler Sink - Zlew Kamerdynera (niegdyś tylko najbogatszych było na niego stać, dlatego prace w nim wykonywała głównie służba). Oba zostały skonstruowane na kształt prostokątnej, głębokiej komory (takie zlewy są dziś popularne w kuchniach o stylistyce retro lub farmhouse) jednakże Befast - głębszy i o bardziej kwadratowym kształcie - w przeciwieństwie do Butlera, zawierał odpływ przelewowy nadmiaru wody.


Różnica między dwoma modelami była spowodowana tym, że Irlandia posiadała bogaty dostęp do wody pitnej, czego brakowało stolicy Wielkiej Brytanii (zarówno z powodu gęstego zaludnienia, jak i położenia geograficznego). To głównie Londyńczycy utrwalili w Brytyjczykach nawyk oszczędzania wody, który odżył w czasach II Wojny Światowej w czasach reglamentacji na energię gazową i elektryczną. 
Więcej ciekawostek o historii gospodarowania wodą w Wielkiej Brytanii zawiera artykuł;《 Dlaczego Brytyjczycy używają dwóch oddzielnych kranów - historia systemu wodociągowego w Wielkiej Brytanii 》.

Na zdjęciu poniżej:
Uczniowie londyńskiej Domowej Szkoły Żeglarskiej Kuchni Morskiej, praktyki mycia naczyń, rok 1907
Embed from Getty Images

Na zdjęciu poniżej:
Kampania z lat 1942-1947 zachęcająca Brytyjczyków do oszczędzania energii elektrycznej i gazowej poprzez zmniejszone korzystanie z ciepłej wody
Embed from Getty Images

Z czasem system wodno-kanalizacyjny stał się dostępny dla wszystkich, a zlewy ołowiane, cynowe i miedziane zostały zastąpione ceramicznymi, jednak sposób wykonywania prac praktycznie się nie zmienił. Nadal wkładano do nich mniejsze miski, w których to myto naczynia czy przygotowywano żywność, tym razem głównym powodem takiego postępowania była ochrona delikatnej struktury zlewów. Aby nie uszkodzić ceramiki tak drogiego wyposażenia kuchennego bezpieczniejszym rozwiązaniem było mycie ciężkich sztućców w ochronnej misce niż narażenie ceramiki na obicia. 

Na zdjęciu poniżej:
Kobieta zmywająca naczynia w zlewie, rok 1926
Embed from Getty Images

Dlaczego Brytyjczycy nie opłukują spienionych z detergentu naczyń

Mniej powszechnym, lecz częstym zjawiskiem wśród Brytyjczyków jest nawyk niepłukania umytych już naczyń z pozostawionego na nich detergentu. Tuż po umyciu naczyń w plastikowej misce wypełnionej ciepłą wodą z dodatkiem płynu do mycia naczyń nie zostają one opłukane pod strumieniem bieżącej wody lecz odkładane są do osuszenia, najczęściej za pomocą bawełnianej ścierki kuchennej lub do samoczynnego okapania. Skąd u Brytyjczyków wzięło się przekonanie, iż takie postępowanie jest właściwe?

Na zdjęciu poniżej:
Gwiazda brytyjskiej telewizji Lady Isobel Barnett promująca mycie naczyń płynem firmy Fairy, Londyn, rok 1960
Embed from Getty Images

Tu winy należy doszukiwać się w kampaniach reklamowych produktów czyszczących. Na początku XX wieku rynek brytyjski opanowały produkty antyseptyczne. Po odkryciu fenolu, czyli kwasu karbolowego w Niemczech w 1834 roku i zastosowaniu jego roztworu w chirurgii, jako produktu mającego działanie antybakteryjne, przez brytyjskiego chirurga Josepha Listera w 1865 roku, kwas karbolowy stał się produktem obowiązkowym w życiu codziennym każdego Brytyjczyka. Ponieważ pozyskiwany był głównie ze smoły węglowej, wyprodukowanie jego roztworu było tanim i nieskomplikowanym procesem. Gdy oficjalnie udowodniono niekorzystne działanie bakterii na zdrowie i życie ludzi, rynek zdominowały antybakteryjne produkty tj. mydło karbolowe, karbolowy puder, karbolowa pasta do zębów i wiele innych podobnych, których zastosowanie było wszechstronne: od prania ubrań, mycia ciała, zębów, podłóg i naczyń po robienie karbolowej lewatywy.



Naczyń umytych płynem karbolowym, ze względu na jego antyseptyczne właściwości, nie trzeba było opłukiwać, tak jak nie opłukiwano naczyń w czasach wiktoriańskich, gdy do ich mycia i polerowania stosowano produkty naturalne tj. soda oczyszczona czy ocet, które dodatkowo zmiękczały wodę i nie pozostawiały zacieków spowodowanych osadem z kamienia tworzącym się przez twardą wodę.

Mydła i płyny karbolowe, cieszyły się wielką popularnością jeszcze w drugiej połowie XX wieku, kiedy to powoli zaczęły wypierać je profesjonalne produkty czyszczące tj. płyny przeznaczone do mycia podłóg, toalet, naczyń, lub tkanin. Z upływem czasu w Wielkiej Brytanii mydła karbolowe produkowano już w zmodyfikowanej wersji np. bez fenolu, który pozostawiał intensywny, specyficzny zapach, perfumowane lub mentolowe oraz w różnych kolorach. 

Płyny do mycia naczyń, które podbiły rynek brytyjski w latach 60. gwarantowały lepszą skuteczność niż ich karbolowe poprzedniki. Ze względu na chemiczny skład tych nowych detergentów, należało dokładnie opłukiwać umyte nimi naczynia. Jednak wielu Brytyjczyków pomijało ten proces głównie ze względu na stare nawyki, a poniekąd także przez dwuznacznie przekazywaną treść wielu producentów tych środków czyszczących w swych telewizyjnych spotach reklamowych.


Przykładem mogą być dwie reklamy popularnego w Wielkiej Brytanii płynu do mycia naczyń. Pierwsza z lat 60.《kliknij aby obejrzeć》 druga z lat 90. 《kliknij aby obejrzeć》Obie przedstawiają obraz przykładnej gospodyni domowej, która zachwyca się swymi gładkimi dłońmi, których nie niszczy reklamowany przez nią detergent. Pochylona nad pełnym wody i płynu zlewem aktorka, sięga po zanurzone w nim spienione naczynie, po czym bezpośrednio odkłada je na bok bez uprzedniego opłukania go pod strumieniem bieżącej wody. 
Embed from Getty Images

Wiemy już jakie aspekty wpłynęły na nietypowy sposób mycia brudnych naczyń przez Brytyjczyków. Być może ich dzisiejsze nawyki byłyby zupełnie inne gdyby, tak jak Amerykanie, poszli drogą na skróty, opracowując maszynę, która wyręczyłaby ich w tym zadaniu. Jednak z pewnością zubożałaby przez to kultura tego narodu o jeden specyficzny stereotyp.

Embed from Getty Images



Spodobał Ci się artykuł?
Nie kopiuj! Udostępnij.


 

W oparciu o:

https://www.tapwarehouse.com/blog/buying-guides/difference-between-butler-and-belfast-sinks

https://www.thevictorianemporium.com/publications/history/article/the_first_kitchens

http://thegringatrail.blogspot.com/2012/04/mystery-of-plastic-basin-in-british.html?m=1

https://www.quora.com/Why-do-some-UK-folks-wash-their-dishes-in-a-plastic-tub-when-they-have-a-perfectly-good-kitchen-sink

https://www.theguardian.com/notesandqueries/query/0,5753,-7940,00.html#:~:text=If%20you%20have%20a%20single,less%20hard%20surface%20for%20glasses.

https://commons.m.wikimedia.org/wiki/File:Advert_for_Calvert%27s_Carbolic_Acid_Wellcome_L0069087.jpg

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Carbolic_soap

4 Komentarze

  1. O tak, to racja! Reklamy nieźle kreują naszą rzeczywistość. Wystarczy prześwietlić apteczkę typowego Kowalskiego; leki na piasek pod powiekami, syndrom niespokojnych nóg, tylko roztworu karbolicznego brak 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny artykul,ktory znowu mnie utwierdzil w tym ze wyspiarze to swirusy i dziwaki.Jak mozna zbierac brudne naczynia w miskach plastikowych i czekac jak cos z tego wyrosnie,czy nie plukac ich po myciu detergentami.Jesli chodzi o mycie naczyn to rzeczywiscie problem i tu mam na to pewien pomysl.Zastawy stolowe i sztucce powinny byc produkowane z materialow jadalnych jak wafle, chipsy ,suchary itp.tak wiec po zjedzeniu zupy pomidorowej czy roslu wcinamy talerz i lyzke o podobnym smaku ,a po pysznym schabowym talerz ,widelec i noz .Mozna by isc dalej i produkowac jadalne kufle na piwo ,kieliszki na wodke [w wersji zagrycha] itd ,itp .Mam jeszcze wiecej pomyslow ale musze konczyc bo dzis moja kolej na zmywanie .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny pomysł, szczególnie jak ktoś prowadzi lokal gastronomiczny. Takie waflowe naczynie może być wliczone w cenę dania i nie ma dylematu ze zmywaniem naczyń 😅

      Usuń
  3. Dołożyłabym okropny zwyczaj tylko lekkiego opłukania kubka przed zrobieniem w nim kolejnej herbaty i odkładanie brudnych łyżeczek na zlew! I to nawet przez teoretycznie bardzo cywilizowanych, wykształconych ludzi...

    OdpowiedzUsuń
Nowsza Starsza

Formularz kontaktowy